Trufelkowy świat

środa, 9 lipca 2014

Wielki Finał konkursu Bloger Chef :)

Bloger Chef jest to projekt dla blogerów kulinarnych, który ma na celu wspólne gotowanie, poszerzanie wiedzy w tej dziedzinie, dzielenie się nią między sobą i przede wszystkim dobrą zabawę.
Jest to możliwość wspólnych spotkań, poznania nowych, wspaniałych ludzi, miejsc, produktów, wymiany doświadczeń i przede wszystkim wspaniałej zabawy.

W ostatni weekend dzięki uprzejmości i zaproszeniu od Kasi Szatkowskiej (autorki bloga W krainie smaku) miałam okazję uczestniczyć w tym wielkim wydarzeniu.
Bloger Chef tym razem odbył się w Jachrance, niedaleko Warszawy, w hotelu Windsor Palace Hotel, który jest położony w zaciszu pięknego parku, w otoczeniu lasów nad Zalewem Zegrzyńskim - idealne miejsce na imprezy plenerowe.
Miałam trochę kilometrów, dlatego na miejsce dotarłam wygodnym autem z Piotrem (z bloga Najsmaczniejszy Blog Kulinarny) oraz Grażynką (autorką bloga Grażyna gotuje). Droga minęła nam miło,smacznie i nawet szybko :). Grażyna umiliła nam przerwę pysznymi miętowymi placuszkami oraz plackiem z porzeczkami.
Na miejsce zajechaliśmy ok godziny 11, musieliśmy jeszcze poczekać 2 godziny na pokoje, dlatego poszliśmy kibicować naszym kolegom, którzy w stresie przygotowywali pyszne potrawy.
Ja kibicowałam oczywiście Pawłowi (z bloga Kuchnia Słonia), aby Tytuł BlogerChefa pozostał w wielkopolsce :).
Reszta zawodniczek była również świetna i przygotowała równie piękne i smaczne potrawy.

Martyna Sobka (Smakiem pisany) przygotowała na danie główne Wątróbkę drobiową z sosem wiśniowym i puree ziemniaczano-jabłkowym w towarzystwie sosu czekoladowego.
Karolina Żelasko (Kuchnia Smakoszy) ugotowała Kopytka z bobu z sosem miętowo-bazyliowym.
Anna Kosterna-Kaczmarek (Czosnek w Pomidorach) zrobiła Stek rib eye z sosem z wątróbek z czerwonymi porzeczkami.
Paweł Urbański (Kuchnia Słonia) zrobił Wielkopolską perliczkę w zatarze.
Joasia Kozłowska (Na cztery widelce) przyrządziła Comber jagnięcy z sosem figowym-porto, pure z groszku i pietruszki oraz sezonowymi dodatkami.

Druga część finału polegała na przygotowaniu dania z czarnej skrzynki.
Finaliści znaleźli pod nią mielony imbir i suszoną żurawinę, mieli 3 minuty na wymyślenie potrawy i dobranie do niej reszty składników.
Każdy zawodnik wymyślił ciekawą potrawę.
Jury próbowało, oceniało...

...a wieczorem, na uroczystej kolacji, ogłoszono wyniki. Pierwsze miejsce zdobył Paweł, jeszcze raz serdecznie Ci gratuluję, zasłużyłeś sobie! :)
Pozostałym Zawodniczkom również składam gratulacje! :)
Wszyscy byliście świetni.

Bloger Chef nie odbyłby się też bez sponsorów, a byli nimi: Jan Niezbędny, Winiary, Ole!, Fit&Easy, Serenada, Appetita, Bakalland, Fiskars, Kenwood, De Longhi, Kenolux, Stalgast, Sony oraz POSTI.

Wszystkie atrakcje był przygotowane naprawdę na wysokim poziomie.
W sobotę były również warsztaty z Adamem Michalskim "Syfony ISI w domowej kuchni". Mieliśmy okazję spróbować wiele dobrych deserów. Najbardziej przypadł mi do gustu "Tyraj Misiu", jak to nazwał Szef Kuchni, było bardzo smacznie, z nutką alkoholu i słodkości.

Kolejną atrakcją był pokaz przyrządzania robaków :).
Były larwy mączniaka, bananowe świerszcze, skorpiony i karczany.

Niestety byłam tak objedzona, że nie dałam już rady zjeść nawet tego najmniejszego :-).

Po tym pokazie szef kuchni Hotelu Windsor pokazał nam jak szybko przygotować pyszne zupy za pomocą CookingChefa Kenwooda. Był barszcz z pieczonych buraków, który naprawdę przypadł mi do gustu. Drugą zupą był jogurtowy chłodnik z dodatkiem różanej herbatki POSTI, imbiru, mięty i suszonych owoców. Ostatnia zupa, którą przygotowali dla nas wspaniali kucharze, to żurek z awokado i pokrzywami.
Wszystkie były wyśmienite!

Po kolacji i pokazach poszliśmy na piwo i smaczne pogawędki.
Po dniu pełnym emocji mogliśmy się wyspać w wygodnych łóżkach. Pokój dzieliłam ze wspaniałą osobą i świetną blogerką, którą poznałam właśnie dzięki Bloger Chefowi, z Izą (autorką bloga Słodzę, Solę, Pieprzę).
Chwile te na pewno zapadną mi długo w pamięci.
Bawiłam się naprawdę świetnie!

Największe podziękowania należą się dla organizatorów całej tej imprezy, dla Kasi i Marka, dziękuję Wam, że mogłam się tak dobrze bawić, że poznałam wielu wspaniałych ludzi, zdobyłam nowe inspiracje, że po prostu mogłam tam z Wami być.

A teraz zapraszam na porcję zdjęć z sobotniej imprezy:


6 komentarzy:

  1. Hej!

    Zajmuję się inną tematyką blogową, ale robaki mnie zaintrygowały.
    Jak to smakuje? Pytam, bo sama mam problem z owocami morza (wszelakimi). Ewentualnie: czy jest jakiś sposób na przekonanie się do takich robaczków? ;)

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam Cię!
      Na Finale niestety nie dałam rady spróbować tego dania, byłam już naprawdę pełna :)
      Ale kilka lat temu, znajomi przywieźli z zagranicy do spróbowania mniejszej wielkości robaczki, które smakowały jak chipsy :)
      Konsystencja wcale nie była taka, jakby mogło się wydawać, były chrupiące, fajnie przyprawione, i jedząc z zamkniętymi oczami, nie powiedziałabym, że to jakieś robaki :).

      Pozdrawiam ciepło:)

      Usuń
    2. Natalia, myślę,że przede wszystkim muszą byc przyrządzone przez kogoś, kto sie na tym zna i towar jest naprawdę jadalny... czyli musisz miec pewność i zaufanie. A poza tym złota zasada... nie myśleć dużo :) pomogło mi to zjeść karaczana...

      Usuń
    3. Piotrze, karaczanem mnie nie zachęciłeś... Nie umiem nie myśleć poza tym jedzenie ma mi sprawić przyjemność, a nie spowodować uczucie odrazy. ;) Pytanie było czystą ciekawością. ;)

      N.

      Usuń
  2. Było super:). Szkoda, że ten weekend tak szybko się skonczył :(. Trzeba czekać na kolejną edycje, aby powtórzyc to jakze sympatyczne spotkanie.

    PS. Do wątróbki zamiast kapusty modrej robiłam sos czekoladowy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj moje przeoczenie :) Za chwilkę poprawię:)
      Było naprawdę bardzo pysznie!!!! :)
      Ja również mam nadzieję, że będzie mnóstwo innych okazji do wspólnego kucharzenia :D

      Usuń

Smacznego!